Jakiej prawdy o sobie się boisz?

To będzie trochę nieprzyjemny wpis, ale w dłuższej perspektywie jakże uwalniający. Nerwica domaga się prawdy w naszym życiu. Prawdy dotyczącej nas samych i rezygnacji z kłamstw, w które wierzymy i według których za wszelką cenę staramy się żyć. Kiedy pojawia się nerwica wtedy oznacza to, że ciało i psychika mówią „dość” kłamstwom w naszym życiu. Początkowo nie bardzo wiemy, o co chodzi, jakim kłamstwom? W tym poście jednak spróbuję pokazać, że nerwica jest poważnym zanegowaniem prawdy o sobie. Chciałabym Was zainspirować do dalszej refleksji na ten temat.

Czytaj dalej „Jakiej prawdy o sobie się boisz?”

Życie z poczuciem winy

Przez wiele lat poczucie winy było moim stałym towarzyszem. Poczucie winy zawsze mówiło mi co mam robić, a ja nie miałam zbyt wiele do gadania. Sądziłam jednak, że wina leży we mnie, bo poczucie winy jest dobrym wychowawcą, a ja złą osobą. Przez wiele lat tak właśnie siebie postrzegałam – jako tą złą. Poczucie winy traktowałam zaś jako strażnika swojej moralności, jako moje własne sumienie, jako wysłannika Boga i słuchałam jego lekcji. W efekcie pozostał mi przymus powodowany poczuciem winy, bo w zasadzie nie wiedziałam już, co to znaczy działać w wolności. W tym poście chciałam zdemaskować poczucie winy i wskazać jego toksyczne korzenie. Istnieje zasadnicza różnica między poczuciem winy, które jest wyrazem głębokiej nienawiści, a prawdziwym żalem, który sprawia, że stajemy się coraz bardziej dojrzali w miłości.

Czytaj dalej „Życie z poczuciem winy”

Złudzenia – doskonała nienawiść do siebie

Nikt nie powiedział mi wcześniej, że życia trzeba się nauczyć. Podobnie miłości – tej też musimy się nauczyć, także miłości do samych siebie. Nie urodziliśmy się z wiedzą na ten temat. Coś tam przekazali nam rodzice, ale tak naprawdę wymaga to od nas prawdziwej edukacji i pracy nad sobą. Jest jednak pewna wiedza, którą opanowaliśmy w trakcie życia w sposób doskonały – to nienawiść do siebie, kryjąca się często za zasłoną społecznie pożądanych i akceptowanych postaw jak perfekcjonizm lub ofiarniczość – poświęcanie się dla innych. Ten post będzie dotyczył tych często niezauważalnych sposobów nienawiści do siebie – przede wszystkim złudzeń, czyli kłamstw, za pomocą których codziennie niszczymy sami siebie.

Czytaj dalej „Złudzenia – doskonała nienawiść do siebie”

Kiedy duchowość wzmaga lęk

Od dziecka chodziłam do Kościoła. Przeszłam przez wszystkie etapy wychowania religijnego – w domu, u babci i w Kościele. Przez pierwsze lata nerwicy szukałam pomocy u Boga. Bardzo dużo się modliłam, wyłam do Boga aktami strzelistymi i często chodziłam do Kościoła. W tamtym okresie było mi to potrzebne. Jednocześnie narastał mój lęk przed potępieniem. Podczas jednego z najsilniejszych napadów lękowych utraciłam kontakt z rzeczywistością i poczułam, że umarłam. Miałam krótką wizję, która była jak sen, że kiedy umarłam, zostałam wystrzelona w kosmos – w nicość. Było ciemno i nie było tam nikogo, ani Boga, ani ludzi. W mojej nerwicy ten lęk przewijał się wielokrotnie. Za każdym razem podczas napadu paniki ogarniało mnie właśnie to samo przerażenie, przed nicością.

Tymczasem w wielu książkach pisano, że to właśnie wiara może dać siłę, która przeciwstawi się największym życiowym lękom. Że właśnie w walce ze stresem ogromną rolę odgrywa umiejętność oddania życia większej od nas sile, której się wierzy. Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego moja wiara jest tak przepełniona lękiem? Jak mam powierzyć moje życie komuś, komu tak nie ufam? I co zrobić, żeby ufać?

Czytaj dalej „Kiedy duchowość wzmaga lęk”

Fałszywe pojęcie grzechu

Przyczyną wielu nerwic lękowych jest represja (mechanizm wyparcia) – najczęściej popędu seksualnego bądź gniewu. A te u wielu ludzi mają korzenie w błędnie rozumianych powinnościach moralnych, które ukształtowały się pod wpływem m.in. religijnego wychowania. Niestety wiele osób pełniących funkcje wychowawców świeckich czy duchowych, sami nie będąc dojrzałymi, przekazuje dzieciom niewłaściwe spojrzenie na te kwestie. Oczywiście w kręgach religijnych wpływ ten jest mocniejszy, ponieważ autorytet duchownych jest większy, a kara wiecznego potępienia bardziej przerażająca niż lanie.

Wspominałam już, że aby powstała nerwica, konieczne jest sprzężenie wielu czynników – w tym charakteru danej osoby. Ja już od dziecka chciałam żyć w zgodzie z wszelkimi normami i nakazami, chciałam być „dobrą dziewczynką”, „dobrym dzieckiem”. To pragnienie pochodzące u dziecka z głębi serca, w połączeniu z tradycyjnym nauczaniem moralności może doprowadzić do katastrofy. I tak też stało się w moim przypadku. A szczególne miejsce w całym tym procesie zajęło jakże ważne i wielkie pojęcie – GRZECH. Czegóż każdy z nas nie mógłby powiedzieć o grzechu – że nie wolno grzeszyć, że Bozia pokaże, że grzech jest zły. Niewłaściwe rozumienie grzechu narobiło w moim życiu sporo zamieszania, postanowiłam więc przyjrzeć mu się z bliska i na nowo zrozumieć jego znaczenie.

Czytaj dalej „Fałszywe pojęcie grzechu”