Trądzik różowaty w nerwicy

Długo trwająca nerwica może doprowadzić do rozwoju trądzika różowatego (łac. rosacea), który zazwyczaj rozwija się po 30 roku życia . Jeżeli jednak jego przyczyną jest nerwica, może pojawić się u znacznie młodszych osób – tak było w moim przypadku. W początkowym okresie nerwicy odczuwałam często „pieczenie”, „palenie” na twarzy, które każdy na pewno zna z własnego doświadczenia kiedy doświadczał silnych emocji. Jeśli jednak taki stan trwa zbyt długo prowadzi do trwałego zaczerwienienia twarzy, które utrzymuje się długo i w dość krótkim czasie skutkuje rozwinięciem się trądzika różowatego. A ten potrafi naprawdę skutecznie zepsuć i tak już kiepski nastrój. W tym poście przedstawię, jak po wielu latach poszukiwania rozwiązania ja radzę sobie z tym problemem.

Geneza trądziku różowatego

W wielu źródłach za przyczyny powstania trądziku różowatego uznaje się czynniki środowiskowe i genetyczne, ja jednak śmiem przypuszczać, że ogromną rolę w jego powstawaniu u wszystkich osób odgrywa utrzymujące się napięcie mięśniowe i nerwowe – nadmiernie pobudzające układ wegetatywny i naczynioruchowy. Dlaczego tak uważam, wyjaśnię w dalszej części posta.

W moim przypadku w początkowym okresie nerwicy często odczuwałam gorąc całego ciała i bardzo się pociłam. Było mi tak gorąco, że zimą chodziłam notorycznie w krótkich rękawkach (oczywiście w pomieszczeniach), bo w swetrze było mi za gorąco. Jednocześnie tym stanom towarzyszyło „rozpalenie twarzy”. Czułam jak mnie „pali”, jak w dotyku mam gorące policzki. Stan rozpalenia trwał zazwyczaj kilka godzin, po upływie których ustępował. Najczęściej był związany z moimi próbami wyruszania do miasta bądź przebywania na uczelni, a ustępował gdy wracałam do domu.

Z czasem temu rozpaleniu zaczęło towarzyszyć zaczerwienie twarzy. To samo, które znamy z doświadczeń z bardziej nieśmiałymi koleżankami i kolegami z okresu szkolnego. I choć proces powstania takiego zaczerwienia jest całkiem nieszkodliwy, jeśli jest krótkotrwały i dotyczy konkretnej sytuacji, to w przypadku nerwicy, kiedy pobudzenie nie ustępuje, w krótkim czasie prowadzi do utrwalenia rumienia. Tak powstaje pierwszy stopień trądzika różowatego – postać rumieniowa i nie trzeba długo czekać na jego następne fazy – grudkowo-krostkowe.

Rumień występuje początkowo napadowo, z czasem jednak ulega utrwaleniu. Przedłużone przekrwienie skóry powoduje powstanie teleangiektazji (trwale rozszerzonych naczyń skórnych) oraz prawdopodobnie pobudza gruczoły łojowe do zwiększonej produkcji łoju. Z czasem na skórze pojawiają się grudki i krostki trądzikopodobne – Forum Zdrowia

Kiedy trafiłam do dermatologa mając lat 21, okazało się, że jestem jego najmłodszą pacjentką z tym trądzikiem. Mimo, że ewidentnie czułam, że jest to wynik nerwicy, lekarz nie łączył tych dwóch przyczyn, odpowiadając, że przyczyna powstania tego trądziku wciąż nie jest znana. W niektórych opracowaniach można jeszcze znaleźć takie stwierdzenia, ale na szczęście już coraz rzadziej. Kiedy bowiem przyjrzymy się jakie inne objawy towarzyszą trądzikowi różowatemu, to okazuje się, że są to typowe objawy stresowe: nadwrażliwe jelito, nadrekatywność układu wegetatywnego itp.

Wykazano także, że u chorych z trądzikiem różowatym częściej występują zaburzenia przewodu pokarmowego (nieżyt żołądka wywołany infekcją Helicobacter pylori) – według mnie nie tylko, także nadkwaśnością wywołaną stresem – w tym ściśniętym żołądkiem – przypis mój, choroby wątroby i zaburzenia hormonalne, choroby wątroby i zaburzenia hormonalne.

Choroba ma przebieg przewlekły z okresami zaostrzeń i remisji. U kobiet do nasilenia zmian dochodzi podczas owulacji, miesiączki, w trakcie ciąży, w okresie przekwitania.(źródło j.w.)

Podobnie jak w trądziku różowatym, czas okresu i owulacji nasila inną typową chorobę stresową – nadwrażliwe jelito, co sugeruje podobną etiologię.

Rozwój drugiej fazy zaawansowania rosacea – postać grudkowo-krostkowa

Kiedy faza nadmiernego zaczerwieniea trwa odpowiednio długo, zaczynają się pojawiać krostki oraz grudki. Te drugie, to głęboko w skórze osadzone ropnie, które objawiają się jako czerwone, napuchnięte, bolesne grudki. Skóra twarzy w jej wierzchniej warstwie jest notorycznie przesuszona, bolesna i w dotyku „jak papier ścierny”. Pojawiają się także problemy nadreaktywności. Zimno, gorąco i wiatr bardzo pogarszają stan skóry i zaostrzają rumień. Mogą się także pojawić problemy z nietolerowaniem wielu kosmetyków, w tym także do oczu.

Faza rumieniowa:

Faza grudkowo-krostkowa:

Naprawdę zły stan skóry:

Zapalenie spojówek

Zapalenie spojówek często towarzyszy trądzikowi różowatemu, ponieważ nadmierne ukrwienie obejmuje także oczy. Kiedy twarz pali, oczy pieką i szczypią, szybko się męczą i łzawią. W ciemnościach można gorzej widzieć, a wokół świateł np. latarni, można widzieć charakterystyczne otoczki (taki efekt znamy np. po płaczu, że obraz się rozmazuje).

Leczenie farmakologiczne

Osobiście stosowałam różnorodne środki i uzyskałam bardzo dobry efekt po stosowaniu antybiotyku z grupy tetracyklin, najczęściej stosowanego właśnie w trądziku różowatym. Niestety trzeba go przyjmować przez okres przynajmniej 3 miesięcy, co może skutkować innymi problemami związanymi z zaburzeniami flory bakteryjnej.Niestety efekt wyciszenia stanu zapalnego utrzymał się przez następne 3 miesiące, aby potem powrócić. Wadą tych antybiotyków jest także nieobojętny wpływ na żołądek, co przy bólach żołądka i nadkwaśności, częstej w nerwicach, stanowi problem. Dlatego najlepiej stosować tabletki podczas jedzenia. Nie ma też co liczyć na to, że dzięki antybiotykom uporamy się z tym problemem.

Dobre efekty miałam stosując chemioterapeutyk – metronidazol w kremie – preparat Rozex. Stosuje się go przez kilka miesięcy poprzez smarowanie skóry. Przynosi złagodzenie stanu zapalnego, ale także wątpliwe, aby udało się w tej sposób całkowicie uporać z rosacea.

Higiena twarzy

Po wielu latach stosowania różnych środków do higieny ostatecznie pozostałam przy kilku środkach, które chciałabym Wam polecić. Oczywiście wszystkie te środki są hipoalergiczne, i tylko takie wchodzą w grę.

  1. Do demakijażu twarzy – Cetaphil emulsja micelarna. Bardzo łagodny środek, hipoalergiczny. Na noc stosuję także Cetaphil emulsję. Niestety są to drogie środki dostępne w aptece, ale spośród tego typu nie znalazłam lepszych. Nie drażnią skóry, łagodzą ból i przede wszystkim, zwłaszcza emulsja – niesamowicie natłuszcza i nawilża. Problem wysuszenia skóry i „tarki” jest naprawdę bardzo uciążliwi w trądziku różowatym, dzięki Cetaphilowi, rano mogłam dotknąć swojej twarzy z ulgą.
  2. Latem stosuję Bioderma Photoderm AR 50, specjalną formułę dla skóry naczyniowej. Po pierwsze filtr 50 to najmniejszy jaki można stosować przy TR. Po drugie, krem już sam w sobie ma kolor cielisty, dzięki czemu trochę maskuje nieszczęsny rumień. A po trzecie jest hipoalergiczny, nieperfumowany i nie drażni skóry. Niestety także drogi, ale mi jedna tubka starcza na okres letni i słoneczne dni w okresie zimowym.
  3. Makijaż – to jest problem. Przez częste zapalenia spojówek moje oczy są uczulone już na wszystkie kosmetyki do oczu. Nie mogę więc kupować sobie wielu kosmetyków. Niestety spośród firm średniego szczebla znalazłam tylko jedną hipoalergiczną – Isadora. Po tych kosmetykach nie łzawię i nie pieczą mnie oczy. Są także kosmetyki mineralne, ale niektóre firmy dodają do nich chemię, więc trzeba uważać. Generalnie z kosmetykami hipoalergicznymi do makijażu jest problem – głównie związany z ceną.
    Aha i raczej trzeba się pożegnać z rysowaniem kreski po wewnętrznej stronie powieki.
  4. Podkład. Ogromnym wyzwaniem w rosacea jest sprawa podkładu. Próbowałam już wielu, ale niestety nadmiernie wysuszona skóra sprawia, że efekt nałożenia go jest masakryczny. Podkład na skórze nie nakłada się jednolicie i niestety bardzo to widać. Nie pomaga nawet zastosowanie podkładu mineralnego. Ja po wielu poszukiwaniach ostatecznie stosuję specjalne dwie rzeczy, które można dostać tylko w aptece:
    •    Zielony korektor ze specjalnej serii dermo kosmetyków korygujących Couvrance firmy Avene,
    •    Puder w kompakcie, Avene, także Couvrance, filtr 30.

Oczywiście kosmetyki te są hipoalergiczne. Ja kupiłam je dwa lata temu i nadal używam (fakt, że nie maluję się codziennie).

Jak się ubierać?

Za wszelką cenę unikać dwóch kolorów, które podkreślają rumień, mianowicie czerwonego, oraz zielonego (który po zmieszaniu z czerwienią znosi ją – dlatego korektory na rumień są czerwone, ale w zestawieniu jeszcze podkreśla kolor czerwony.) Malarze wykorzystują zasadę przeciwieństwa kolorów symbolizowaną przez koło barw. Zgodnie z tą zasadą intensywność koloru zmniejsza się po dodaniu do niego barwy przeciwnej.

Czego nie jeść?

Unikać jak ognia wszystkiego co nas za zbytnio rozgrzewa – grzanego wina, mocnych przypraw, chili, ciężkostrawnych posiłków, kawy, mocnej herbaty.  No i dobrze by było rzucić palenie.

Co u mnie przyniosło najlepszy efekt?

Według mnie w przypadku nerwicy nasilenie rumienia i rosacea jest ściśle związane ze stanem napięcia nerwowego.. A to niestety, jak dobrze wiemy, może trwać wiele lat. Leki pomagają – ale po ich odstawieniu trądzik wszystko wraca, leki przeciwlękowe, mimo, że obniżają poziom lęku, nie obniżają napięcia w ciele i nie przynoszą zmiany na lepsze na twarzy. Takiej zmiany nie przyniosła mi także psychoterapia, bo podobnie jak z innymi objawami nerwicy, mimo, że konflikty w głowie się rozwiązywało, ciało nadal pozostawało napięte i w efekcie z objawami. Oczywiście rumień się trochę wygasza za każdym razem, gdy bierzemy antybiotyki, ale to też nie o to chodzi.

Pierwszy raz zauważyłam, że rumień ustępuje, gdzieś około po 9 tygodniach stosowania regularnej medytacji mindfulness i innych technik relaksacyjnych. W ostatnich miesiącach zdecydowanie najlepsze efekty, już od dłuższego czasu, uzyskuję przez codzienne stosowanie medytacji wyciszenia – która jest moją ogromną nadzieją i o której będę niedługo dużo pisała. Obecnie stan mojej twarzy jest o wiele lepszy, chociaż nie jest to jeszcze całkowite wyleczenie. Jest jednak nadzieja i poczucie, że obecnie obrana droga jest właściwa.


Jestem pewna, że w przypadku trądziku różowatego, który powstał na tle nadmiernego napięcia nerwowego, odprężenie ciała przez relaks umysłowy (taki relaks osiąga się w inny sposób niż relaks fizyczny, kiedy np. położymy się na hamaku), a przez to obniżenie ciśnienia krwi oraz „ściągnięcie” jej bardziej do dołu może cofnąć TR nawet po wielu latach, co powoli, bo powoli, ale jednak obserwuję u siebie.
Inne metody, jak zamykanie naczynek laserem, leczenie farmakologiczne wewnętrzne i zewnętrzne, są tylko doraźnymi środkami pomocy i nie przyniosą trwałej poprawy ponieważ nie likwidują głównej przyczyny problemu.

Uwaga: Informuję, że nie otrzymuję żadnych gratyfikacji od firm, których produkty przedstawiłam w poście. Wybór tych produktów to efekt wielu lat poszukiwania sposobów uporania się z trądzikiem różowatym.

czerwoneOsoby borykające się z problemem trądziku różowatego zapraszam na zaprzyjaźnione forum dla osób z rosacea:

www.czerwoneforum.pl

Bibliografia:

Strona internetowa Forum Zdrowia, artykuł Trądzik różowaty, http://www.forumzdrowia.pl/id,216,art,3874,ptitle,tradzik-rozowaty-rosacea.htm, autorka lek.med. Aleksandra Zamirska

Wykorzystane zdjęcia produktów pochodzą ze stron producentów:

Firma Avene: http://www.avene.com.pl

Firma Galderma: http://www.galderma.pl

Zdjęcia twarzy z osobistych archiwów autorki.

Reklama

28 myśli w temacie “Trądzik różowaty w nerwicy

  1. Na trądzik różowaty sprawdza się doskonale zwykła maść na opryszczkę Vratizolin.
    Naprawdę polecam. Odkryłam przypadkiem. Wyleczyłam całkowicie najgorsze stadium.

  2. A co mają powiedzieć osoby, którym nerwica powoduje wypadanie włosów. To jest dopiero zmartwienie!

  3. mam problem. Kiedyś też mnie męczył trądzik różowaty, ale jak zmieniłam dietę poradziłam sobie z nim. niestety teraz mój chłopak ma taki sam problem, ale dieta mu nie pomogła. Znalazłam stronę, która opisuje różnice przebiegu tej choroby zależnie od płci: natradzikrozowaty.pl/tradzik-rozowaty-u-kobiet-i-mezczyzn-podobienstwa-i-roznice.html zastanawiam się tylko czy są kremy na ten problem przeznaczone wyłącznie dla mężczyzn?

  4. Szukałam w internecie korektora i przypadkiem natrafiłam na tę stronę. Walczę z trądzikiem już trzeci rok, po jakimś czasie dowiedziałam się, że jest to trądzik różowaty. Obecnie mam 21 lat. Jestem w trakcie kuracji izotekiem i w końcu wszystko idzie – mam nadzieję – w dobrym kierunku. Ten post otworzył mi oczy, spróbuję metod relaksacyjnych, dziękuję i pozdrawiam 🙂

  5. Witam,
    Bardzo Ci dziękuję, że podzieliłaś się swoją historią. Odnalazłam w niej wiele wątków które również i mnie dotyczą, dlatego z uwagą przeczytałam Twoje metody radzenia sobie z tą przypadłością.
    Mój problem z napadowym zaczerwienieniem twarzy zaczął się już w końcówce gimnazjum, jednak problem został przez rodziców zbagatelizowany na zasadzie „wyrośniesz z tego”
    Z czasem było jednak coraz gorzej. Irytowały mnie uwagi osób, które nie rozumiejąc istoty problemu, pytały mnie z wielką troską co mi się stało, że mam aż tak wielkie rumieńce.
    Dopiero niedawno postawiono mi diagnozę „fobia społeczna” bo zaczęłam czerwienić się w nawet pozornie niestresujących sytuacjach. Poraz pierwszy czytam artykuł, który ujmuje problem trądziku różowatego od strony psychologicznej. Już dawno miałam podejrzenia o źródla problemu, ale dopiero teraz ktoś to wszystko opisał tak jak należy.
    Pozdrawiam

  6. Hej mam pytanie;) Od jakiś 4 lat walczę z łzs i w sumie jakoś sobie radziłem ale od jakiegoś roku mam napady gorąca i zaczerwienia się twarzy głównie policzki czuje parzenie i to tak rożnie ale ostatnio co wieczór i trwa to od 30 min nawet do kilku godzin po czym ustępuje i póki co nie mam żadnych grudek czy krostek jest to dziwne o tyle ze mogę zrozumieć zaczerwienienie w sytuacji stresowej a nie jak siedzę w domu albo już lezę w łózko i czego czasem utrzymuje się nawet kilka godzin a ostatnio zaniepokoiło mnie ze po przebudzeniu tak miałem 2 godziny rumieńców na policzkach ;( czy to może być początek trądziku, czy takie objawy mogą trwać tak długą i czy kiedyś się skończą proszę o pomoc a i jeszcze jedno często tym napadom gorąca i czerwienienia towarzyszą tez gorące i czerwone uszy

  7. U mnie tak było, że wieczorami twarz się zaogniała kiedy w ciągu dnia działy się różne stresowe rzeczy. Polecam Ci spróbować ze stosowaniem jakiejś techniki relaksacyjnej, regularnie, najlepiej codziennie. Chociażby medytacji wyciszenia, która jest najprostsza do wykonania.

  8. A czy też trwało u ciebie to tak długo tzn ja juz ok roku tak mam i czy miłas czasem rano podobnie i takze czasami połączone z czerwonymi uszami? I jak teraz u Ciebie czy masz jeszcze te objawy czy już przeszo? Ktos mi polecił maśc żel finacea i maśc z iwostinu na noc

  9. Hej mam jeszcze pytanie 😉 Jak długo trwały u Ciebie te objawy tj uderzenia gorąca z czerwienieniem sie i czy mozesz mi polecic jakiś krem wzmacniający naczynka no i na zaczerwienienia i rumień

  10. Kochana jesteś boska.Jakbym czytala o sobie.Teraz poczytam o tej medytacji.Super ze jestes a z problemami jest nas wiecej .

  11. Witam. Moja córeczka 4,5 roku od 3 lat ma rumień na policzkach i widać już popękane naczynka. Wiem , że to predysponuje do trądziku różowatego w przyszłości. Lekarze zbywają, że cera jest naczynkowa, nic nie zalecają poza stosowaniem kremów. Szukam informacji na ten temat, bo jakaś przyczyna tego musi być. W Polsce medycyna leczy jedynie skutki, nie kształci się lekarzy w zakresie przyczyn. Ostatnio wpadła mi w ręce książka Stefanii Korżawskiej na temat odżywiania nierafinowaną żywnością i ziołami, wiele cennych uwag, porusza też problem trądziku różowatego „Droga do zdrowia” Wspomina, że dostaje podziękowania od osób, które pozbyły się tej dolegliwości, dzięki jej programom zdrowotnym. Jej zdaniem główną przyczyną są chorobotwórcze bakterie w jelitach, które zarażają krew, również skórę. Poleca radykalną zmianę diety, oraz herbatę na oczyszczenie z liści poziomki, liść jeżyny i liść czarnej porzeczki. Reguluje ona pracę jelit i oczyszcza krew.

  12. Przepraszam tytuł książki to „Budować Zdrowie” Stefania Korżawska, a dieta, są tam przepisy zdrowej żywności to „Prosta droga do zdrowia” pozdrawiam

  13. U mnie trądzik różowaty rozpoznała Pani dermatolog jakieś trzy lata temu. Oczywiście dostałem maści z antybiotykiem i drugą ze sterydami. Stosowałem i średnio to pomagało aż pewnego dnia zauważyłem poprawę stosując zwykły krem nawilżający. Wszystko było ok przez ponad rok, Jednak jakieś 5 miesięcy temu znowu zaczęły pojawiać się zmiany najpierw na czole później na prawym policzku z przejściami na lewy. powiedziałem sobie dość, zacząłem analizować wszystko co mnie otaczało. Przecież już raz sobie poradziłem z objawami. Analiza trwała długo. Za pomocą biorezonansu wykluczałem kolejne przyczyny. Bakterie (nużeniec ludzki, helicobakter pyroli), regulacja funkcjonowanie narządów odpowiedzialnych za wydzielanie hormonów (nadnercze, tarczyca, przysadka). Minimalna poprawa, później znowu nawrót, metody relaksacji, to samo. Aż przypadek sprawił że skończył mi się proszek do prania którego zawsze używałem i wlałem do pralki żel pod prysznic. Chodząc w ciuchach wtedy wypranych zauważyłem poprawę i wtedy mnie olśniło że to proszek do prania był głównym winowajcą. Zacząłem kojarzyć fakty tj. w takcie poprzedniej poprawy zmieniłem proszek na inny Ale wtedy w ogóle tego nie skojarzyłem, bo nie miałem żadnej wysypki na ciele poza twarzą tym bardziej jak lekarz zdiagnozował trądzik różowaty, ograniczyło to mój zakres poszukiwań na inne źródła alergii. Może komuś pomoże moja historia, bo mi zajęło to około 5 miesięcy. Uczulał mnie proszek do kolorów Persil, teraz stosuję antyalergiczne produkty do prania i wszystko wraca do normy.

  14. Ja mam trądzik rózowaty od ok 3 miesięcy . Od dawna miałem skłonność do rumienienia się ale były to naturalne i niewielkie rumience , po alkoholu albo podczas stresu czy mocnego wysiłku . Od marca mam trwały rumień na policzkach nosie i zaczyna się pojawiac na czole często piecze , strasznie mnie to męczy i to najbardziej psychicznie , moja pewność siebie spadła do zera , ze znajomymi się spotykam tylko jeżeli musze , przestałem sie spotykać z tego powodu z dziewczyną która bardzo mi się podoba i myśle ze to było coś więcej ale przez tą czerwona twarz po prostu muszę się odizolować ;/ mam wizyte u dermatologa dopiero za dwa tyg . mam nadzieje , że coś zaradzi.
    Wydaje mi sie że u mnie też najważniejszym czynnikiem był stres . Dodam że mam 20 lat więc kolejna młoda osoba z tym problemem .
    Powiedz proszę ile czasu zajęło Ci doprowadzenie skóry do dobrego stanu ( jak na ostatnim zdjęciu ) ?? Pozdrawiam 🙂

  15. Dziękuję Ci za ten wpis. Pomału otwieram oczy na przyczyny, bo skutki niestety widać już gołym okiem 😉

  16. Moj dermatolog tez nie powiazywal nerwicy z tradzikiem, ale po 4 latach walki z nim zauwazam ze to napewno jest jedna z glownych przyczyn.super artykul, mam nadzieje ze cos pomoze wyciszenie.

  17. Cześć Małgosiu! 🙂
    Na początku chciałabym Ci powiedzieć, że Twój blog jest prawdziwym skarbem.
    Każdy Twój artykuł jest tak bardzo dopracowany, widać, że chcesz pomóc osobie, która siedzi po drugiej stronie monitoru, i realnie POMAGASZ. Cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga.
    Z problemem trądziku różowatego borykam się już od jakiegoś czasu. Przeszukałam internet wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu pomocy. I natrafiłam na wiele pozytywnych opinii nt. kremu Acnerose (więc to odp. również dla Ciebie, Marta). Postanowiłam spróbować. Testuję go już od 2 tyg. i jak na razie jestem zadowolona z efektów. 🙂

    Pozdrawiam,
    Marysia

  18. To prawda nerwica jest przyczyna tr mam naczynkowa cere od dziecka a nerwice serca nabylam w okresie dojrzewania oczywiscie zbagatelizowana prze zmatke a meczylam sie bardzo od ok 11 r zycia serce wali i dusi pona120 puls majac 14 lat pomagal mi krem dziecinny ktory kupowalam ale majac 21 l juz leczylam serce ktore walilo 120pulsem a potem byl tr rozowaty i ogolnie nerwicowoscale wyszlam z tego jest dobrze z cera leczylam 10 lat od 25 do 35 roku zycia teraz mam 50 plus

  19. Dodam jeszcze ze u mnie doszlo tylko do drugiej fazy i klopoty z oczami typu swedzenie ,szczypanie oczy nadwrazliwe bardzo, leki uspakajacze biore juz na zawsze napiecie miesni mi dosyc przeszkadza ,

  20. U mnie niestety większość leków nie sprawdzała się, które przepisywał dermatolog i dopiero Acnerose własnie mi pomogło 🙂 Nie jest całkowicie idealnie ale jak patrzę na zdjęcia przed kuracją to widzę znaczną poprawę. Nie mam już takich przebarwień i krostek

  21. Cześć 🙂 Moje doświadczenie: Miałam dwa lata temu takie krostki. Pojawiły się po bardzo wyczerpującym dla mnie czasie, pełnym stresu. Kiedy pracowałam, nic się z moją twarzą nie działo, dopiero kiedy odeszłam z pracy zaraz się takie pojawiły. Tak to tłumaczyłam, że organizm trzymał się dzielnie do końca, kiedy musiał, a kiedy mobilizacja sił ustąpiła – wtedy musiał odreagować. Najpierw była ulga, odpoczynek i dużo snu, później dużo stresu, związanego z myślami o kolejnej pracy, na co nie czułam się gotowa. Ja byłam w takim stanie psychicznym, że nie zwróciłam na te krostki uwagi. Co mnie obchodzi, jak wyglądam? To moja rodzina zauważyła i się niepokoiła, a ja zła byłam, że się głupstwami przejmują, a nie moim psychicznym stanem 😉
    No, ale konkretnie: Nie kojarzę przed tym etapem krostek (właściwie krost, bo były duże) etapu zaczerwienienia, ale ja ogólnie miałam tendencję do przegrzewania się, a zimą też czerwoną miałam twarz z zimna. Nie pamiętam pieczenia twarzy.
    Miałam te krosty na twarzy (na policzkach, ale bliżej zewnętrznej strony twarzy i chyba na podbródku) przez około miesiąc. Pojawiły się po utracie pracy, a zniknęły wraz z rozpoczęciem leczenia psychiatrycznego (również farmakologicznego; Cital). Zaczęły znikać około 10 dni po rozpoczęciu leczenia. Szybko zniknęły całkiem. Żadnych leków, oprócz psychotropowych, nie stosowałam. Tylko myłam twarz trzy razy dziennie, kupiłam żel do twarzy, Perfecta No Problem z cynkiem.

  22. W 100% popieram obserwacje, wnioski i opinie autora tego artykułu. Obecnie sama borykam się z trądzikiem różowatym o podłożu nerwicowym.

  23. Cześć, i jak tam sprawa na ten moment z trądzikiem różowatym i nerwicą? Jakieś nowe wskazówki? Walczę z tym 5 rok, najgorsze że nikt tego nie rozumie i wyglądam momentami tragicznie a byłem zawsze facetem który ma powodzenie itd, a teraz jak żul za przeproszeniem

  24. U mnie jest podobnie – poza tłustą cerą od kilku miesięcy pojawia się też pieczenie policzków, uczucie gorąca i rumienie, zazwyczaj około godzin południowych, potem mija. Również mam wrażenie, że to od nerwów głównie, bo im bardziej stresujący dzień w pracy tym większe czerwienienie i pieczenie. Ale nerwy to nie wszystko, jedzenie też ma duży wpływ, bo gdy wypije choć lampkę wina to piecze i się czerwieni twarz, gdy zjem coś ostrego jak np. w święta 2 tygodnie temu śledzie po kaszubsku to była masakra na twarzy.

    Antybiotyki nie pomagają, kremy popularnych marek nie pomagają a nawet szkodzą bo piecze i czerwieni się jeszcze bardziej. Kremy z filtrem stosowałem już 3 różne i po każdym jest gorzej niż bez kremu, moja skóra twarzy stała się mega reaktywna i wrażliwa. Nie dajcie się też nabrać na Acnerose – ich handlowcy znajdą każde forum i blog o tematyce dermatologicznej aby wciskać ludziom ten niedziałający badziew.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s