Po czym poznać czy masz zaburzenia lękowe z napadami paniki, czy uogólnione zaburzenia lękowe.
Z napadami lękowymi mamy do czynienia wtedy, kiedy występują przynajmniej 4 z poniżej wymienionych objawów i osiągają szczytowe nasilenie w ciągu 10 minut (wg. DSM-IV):
- Palpitacje, kołatanie serca lub przyspieszone bicie serca
- Drżenie lub trzęsienie się
- Uczucie braku tchu lub duszności
- Bóle w klatce piersiowej i uczucie ucisku
- Nudności lub/i dolegliwości żołądkowo-jelitowe
- Zawroty głowy, niepewność, poczucie oszołomienia
- Derealizacja (poczucie nierzeczywistości) lub depersonalizacja (poczucie oddzielenia od własnej osoby)
- Lęk przed utratą kontroli lub/i przed obłąkaniem
- Lęk przed śmiercią
- Parastezje (uczucie mrowienia, drętwienia)
- Uderzenia gorąca, uderzenia zimna
Natomiast w przypadku uogólnionych zaburzeń lękowych mamy do czynienia z:
- Uporczywym lękiem i poczuciem zagrożenia (mimo braku oznak grożącego niebezpieczeństwa)
- Nadmiernym pobudzeniem wegetatywne (wzmożone napięcie mięśni, bóle głowy, problemy ze spaniem, brak apetytu lub nadmierny apetyt, niezdolność do uspokojenia się, nadmierne pobudzenie, problemy żołądkowo-jelitowe).
Wtrącę swoje 3 grosze Nie ouczdrałbym wszystkich cudowności dotyczących ludzi wiary i nadziei. Żyły (i żyją) w społeczności zwołanych/wywołanych (Kościele) osoby naznaczone przez Boga w sposf3b niezrozumiały, nieprawdopodobny i niepojęty. Jedna z takich osf3b, kobieta, wpisała się mocno w historię mojego życia: Marta Robin. Ona nie musiała sama się umartwiać, by doświadczać mistycznych stanf3w, bo została umartwiona przez samego Boga i to do tego stopnia, że właściwie całe jej życie było takim jednym nieustannym mistycznym stanem . Zmarła stosunkowo niedawno w 1981 r. Wywarła i nadal wywiera duży wpływ na ewangeliczną odnowę Kościoła rzymskiego we Francji, ale także poza jej granicami. Odwiedziły ją w jej domku w Chateauneuf de Galaure tysiące osf3b. Wielu niewierzących i wątpiących przez kontakt z nią szczerze uwierzyło w Boga. Powstały z jej inspiracji liczne wspf3lnoty nawiązujące do modelu pierwszej gminy chrześcijańskiej, zarysowanej w Dokonaniach wysłannikf3w (Dz 2, 42-47. 4, 32-37). Dwadzieścia lat temu byłem zaangażowany z przyjacif3łmi w przeszczepienie na polski grunt założonej przez Martę, przy pomocy księdza Finneta, wspf3lnoty Foyer de Charite (Ognisko Miłości). Do kręgu Marty Robin zalicza się choćby Jeana Vaniera znanego i szanowanego założyciela wspf3lnoty L’Arche (Arka) oraz brata Efraima założyciela wspf3lnoty Le Lion de Juda (Lwa Judy i Baranka Paschalnego), ktf3ra obecnie znana jest pod nazwą Communaute des Beatitudes (Wspf3lnoty Błogosławieństw). Pod wielkim wrażeniem Marty był słynny francuski filozof, Jean Guitton, ktf3ry napisał o niej książkę wydaną w 1985 r. w Paryżu: Portrait de Marthe Robin . Guitton zasłynął jako pierwszy świecki audytor na Soborze Watykańskim II. Tak o niej mf3wił: Marta w moich oczach była świadkiem jedynym w swoim rodzaju, na tej planecie nie potrafiącej odpowiedzieć na najważniejsze pytanie wszystkich ludzi co czeka nas tam? Owo tam dla Marty było wewnątrz . Przebywała ona w owym wewnątrz częścią swej duszy, nie przekroczyła jednak długo ciemnego progu. Była pełna oczekiwania, nadziei. Wiem, że pragnęła śmierci. Marta była zjawiskiem niezwykłym, wybiegającym w naszych ludzkich dziejach naprzf3d. Dane jej było żyć w czasach oszalałego pośpiechu żyć w ukryciu w sposf3b najczystszy i najwyższy. Nie przeżywała ona swych dni w ich przebiegu historycznym, ale jakby w centrum wieczności, w Bogu .Polecam zapoznanie się z Martą i jej dziełem.
Miłe Panie, mam nadzieję, że internet nie jest głównym źródłem waszych informacji… Anno, jeśli obiecasz mi, że nie stracisz sympatii do Juliany z Norwich, to wyślę Ci „bukiecik kwiatków” z jej „Dzienniczka”… Są fanatyczni zwolennicy prywatnych objawień, przyjmujący z nich wszystko dosłownie i bezkrytycznie. Są też fanatyczni przeciwnicy tych objawień, negujący całkowicie ich nadprzyrodzoność i doszukujący się u osób je przeżywających różnych fiksacji. A tu, jak we wszystkim, wskazana jest chyba cnota umiarkowania i trzeźwej refleksji. Jest wiele dróg do Boga. Właściwie każdy człowiek to inna droga! Jezus dał nam wskazówkę: „Poznacie ich po owocach” (Mt 7, 16).Wielu spośród ludzi mających mistyczne (tajemnicze) doświadczenia ducha i ciała było ludźmi prostymi, niewykształconymi, były wśród nich też dzieci… Na wyrażenie swoich stanów mieli do dyspozycji język i pojęcia swoich czasów, swojego wychowania i doświadczenia oraz język swojej religijności/pobożności, którą przejmowali od najbliższych sobie osób – świeckich i duchownych. Przecież Pan Jezus też mówił językiem ludzkim, ułomnym, a nie anielskim, a i do Niego ma się „pretensje”, że o pewnych sprawach nie nauczał bardziej jednoznacznie…W związku z prywatnymi objawieniami (tajemniczymi doświadczeniami duszy i ciała), nie tyle bulwersuje mnie ich język (mi też raczej nie odpowiada i mnie nie porywa), lecz niepokoi mnie to, że one stają się dla wielu ważniejsze niż Ewangelia! Martwi mnie też nadmiernie rozwijający się i często karykaturalny kult osób, które je domniemanie miały. Ich wizje i przesłania wywierają zbyt duży wpływ na praktykę i codzienność społeczności zwołanych (Kościoła). Przy parafiach zamiast kół biblijnych, liturgicznych, ekumenicznych rozmnażają się jak grzyby po deszczu najprzeróżniejsze „kółka” pobożności odpustowo – ludowej…Przyjdź, Duchu Ożywicielu i oświeć nas!
Wiem, o kogo chodzi, trochę czytałam. Dla mnie jnedak osoba szczegf3lnie naznaczona przez Boga to ktoś, kto umniejsza ludzkie cierpienie na tym świecie, zarf3wno fizyczne jak i duchowe, czy psychiczne. Jezus przeszedł przez świat ujmując komu się dało cierpień każdego rodzaju, tych duchowych i tych fizycznych. Nie podszedł do nikogo i nie naznaczył go fizycznym cierpieniem, mf3wiąc że to przyniesie wspaniałe duchowe owoce, da komuś zbawienie. Tak jest napisane w Ewangelii, a dla mnie to jest źrf3dło mojej wiary Patrząc na zapis z Pisma Św. to co mf3wi o Jezusie i opowiadając komuś kto nie wierzy o tym, zestawiając osobę np. Mary Robin, to powstaje dysonans. Ktoś powie- jak to, to ten sam Bf3g w Ewangelii leczy kogo się da, a potem ten sam Bf3g wybiera dusze, by konały przez kilkadziesiąt lat i fizycznie i duchowo? Dobrze, że Anna rozumie moje podejście, bo czuję się ze swoimi poglądami wśrf3d katolikf3w jak kurczak pośrf3d orłf3w.
Heya i am for the primary time here. I found this board and I in
finding It truly helpful & it helped me out a lot. I hope to present
one thing again and aid others such as you helped me.